Homilia na środę 14 lipca 2021 r.

Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom”.
Jezus, który w modlitwie wysławia swego Ojca, kolejny raz wypowiada dość zaskakujące słowa… Bóg, który jest odwieczną nie odgadnioną w pełni Tajemnicą, zakrył prawdy naszej wiary, prawdy życia, prawdy o zbawieniu i o Królestwie Bożym. To wszystko zakrył Bóg przed mądrymi i roztropnymi… a objawił je prostaczkom. Co Jezus ma na myśli wypowiadając słowo prostaczek?! Przyjęło się mówić, że prostaczkowie, to ludzie niewykształceni, prości, ubodzy… Ale prostaczek to nie jest prostak… Ludzie, którzy myślą w prosty sposób… mają swoją mądrość wewnętrzną, którą czerpią z obserwacji i doświadczenia życia. Dlatego też przeciwstawia się ich ludziom mądrym i roztropnym, mającym spore doświadczenie teoretyczne. Dlaczego Jezus przeciwstawia sobie te dwie grupy? Spróbujmy to rozszyfrować…
Do mądrych i roztropnych należeli arcykapłani, faryzeusze…czyli śmietanka intelektualna – elita religijna Izraela. Faryzeusze nieustannie wystawiają Jezusa na próbę, próbują złapać Go na  jakimś błędzie, na jakiejś „herezji”… Nieustannie kwestionują Jego nauczanie…A nawet jeżeli się z tym nauczaniem zgadzają, to trudno im się do tego przyznać na głos. Natomiast prostaczkowie, to ci ludzie, którzy poszli za Jezusem…których Jezus zachwycił prostym i bezpośrednim przekazem w Swoim nauczaniu. To rybacy, pasterze, nawet celnicy i jawnogrzesznice, powszechnie potępiani przez uczonych, kobiety i dzieci…
To są ludzie prości. To oni z entuzjazmem i nadzieją słuchają Jego słów. To także Jego najbliżsi uczniowie… zatem również ludzie prości i niewykształceni… Jezus w swojej mowie uwypukla konflikt między prostą, dziecinną wiarą, a przesadnym intelektualizmem. Dlaczego pewne rzeczy zakryte są przed mądrymi i roztropnymi, a objawione tym, którzy są jak małe dzieci? Może właśnie dlatego, że mądrość ludzka za bardzo kalkuluje, za bardzo ocenia, a wystarczy postawa małego dziecka, czyli prostota i ufność. Nie warto zbytnio dociekać i próbować zrozumieć za wszelką cenę, bo taka postawa może doprowadzić do osłabienia lub nawet pełnej utraty wiary. „Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić”. Jezus wyraźnie podkreśla wielką zażyłość i jedność z Ojcem, bo to Ojciec posyła swego Syna na świat, aby go zbawił i wyzwolił z mocy zła. Jezus – Syn Boży zachęca nas, abyśmy Nauczyli się przyjmować wolę Ojca jak dziecko, czyli w pełni Mu zaufać.

Warto docenić u dzieci postawę  prostoty i szczerości, bo dzięki temu będziemy mogli zrozumieć i przyjąć to, co mówi do nas Bóg i komu przez Swego Syna zechce On objawić tę prawdę.
Oczywiście, nie ma nic złego w przeżywaniu wiary w sposób rozumowy – intelektualnie. Przecież papież Św. Jan Paweł II jeszcze jako kardynał i profesor uczelni prowadził w czasie spotkań i wypraw wakacyjnych dysputy teologiczne i filozoficzne ze swoimi przyjaciółmi, z profesorami i studentami. To papież pisał o dwóch skrzydłach, którymi są wiara i rozum. Ale trzeba pamiętać o tym,  co powiedział Pan Jezus do Św. Tomasza, który zgrzeszył postawą niewierności: „Uwierzyłeś Tomaszu bo mnie ujrzałeś! Ale Błogosławieni, którzy nie widzieli a uwierzyli”. A tacy właśnie są prostaczkowie… Im nie potrzeba dowodów…im nie potrzeba rozpraw teologicznych… Dla nich wystarczy sama obecność Żywego Boga…im wystarczą Jego słowa…. Człowiek zbyt mocno polegający na rozumie, może się pogubić… ponieważ ciągle szuka znaków…potrzebuje dowodów… Nieustannie krzyczy jak w pokerze „sprawdzam”, .a przecież nie o to chodzi w prawdziwej wierze… że sprawdzać samego Boga!`
To oczywiste, że potrzebujemy ludzi wykształconych, mądrych i roztropnych– tzw. apologetów, którzy będą bronić prawowierności w nauce Kościoła, bez których świat duchowy byłby o wiele uboższy. Ale to na prostaczkach Chrystus zbudował Kościół…i choć traktaty teologiczne będą wciąż powstawać, to wiara prostaczków…i ich modlitwa…będzie działać cuda… I na koniec jeszcze jedna myśl…i pytanie zarazem… Czy można być „mądrym i roztropnym” a jednocześnie „prostaczkiem”? Bez wątpienia tak…  Warto przypomnieć sobie, że w betlejemskiej grocie odnaleźli  Małego Jezusa i w niego uwierzyli zarówno prości pasterze jak i Mędrcy ze Wschodu…. Prostota nie leży w wykształceniu czy statusie majątkowym. Ale jest to przede wszystkim postawa serca…
Bo człowiek prawdziwe mądry i prostego serca – to ten, który wie, że jest Ktoś o wiele mądrzejszy, kto stworzył i zaplanował ten świat. Ma też pełną świadomość, że nie jest w stanie wszystkiego do końca zrozumieć, poznać, odkryć i zaplanować. Bo prawdziwa mądrość idzie zawsze w parze  z pokorą i tylko razem dają człowiekowi pełne  poznanie i zrozumienie.

Panie Jezu, pozwól, bym stawał przed Tobą w prostocie i pokorze serca, z prostotą i szczerością. Naucz mnie Panie przyjąć Twoje słowo i Twoje nauczanie z wiarą i pełnym zaufaniem, abym nie należał do tych, przed którymi zakryłeś te tajemnice, ale należał do tych, którym je w pełni objawiłeś. Amen.