Homilia na IV Niedzielę Adwentu – 24 grudnia 2017

 „Bądź pozdrowiona, pełna łaski. Pan z Tobą”.
Słowa powitania Archanioła Gabriela skierowane do Maryi powinny stać się naszym udziałem. Dziś także będziemy witać się z naszymi krewnymi, których może dawno już nie widzieliśmy, a z którymi spotkamy się przy wigilijnej wieczerzy.
Anioł Gabriel przychodzi z konkretną misją – Maryja ma zostać Matką Syna Bożego: „Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus”. Bóg jest dżentelmenem – nie narzuca jej swojej woli – czeka na jej decyzję. Szanuje to że jest zmieszana, zaskoczona i pełna obaw. Dlatego Archanioł Gabriel cierpliwie jej wyjaśnia: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego”.
Maryja uspokojona przez Bożego posłańca wyraża swoją gotowość do pełnienia woli Bożej.
„<<Oto ja Służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego Słowa>>”.

Postawa Maryi jest postawą zaufania i zawierzenia Bogu. Kiedy Bóg postanowił, to trzeba umieć przyjąć i zaakceptować jego wolę. My lubimy dyskutować i pytać: a dlaczego tak, a czemu nie inaczej – lubimy drążyć, szukać dziury w całym, nie lubimy, jak coś nie jest po naszej myśli. Maryja uczy nas, że z wolą Bożą się nie dyskutuje i nie polemizuje, wolę Bożą się przyjmuje i akceptuje! Skoro tak, to znaczy, że ma być tak i tyle, bo ktoś Mądrzejszy nad nami to zaplanował. W momencie, gdy Maryja zaufała Bogu, stała się zupełnie spokojna i radosna.
Często te nasze ludzkie plany na święta i niezadowolenia z czegoś, bo nie tak planowaliśmy;są powodem nerwowości, sprzeczek i kłótni. Spróbujmy nauczyć się tej postawy – zaufać w ciemno, będzie dobrze. Przecież najważniejsze jest to że spotykamy się w rodzinie i świętujemy w te noc Narodziny Zbawiciela. Nawet na Wigilię jest zawieszenie broni w miejscach, gdzie trwają konflikty zbrojne; nawet na wigilię zwierzęta mogą przemówić ludzkim głosem – to czy tym bardziej i my nie powinniśmy we wzajemnym pokoju i poszanowaniu, bez wypominania, bez złośliwości i utarczek słownych przeżywać ten błogosławiony czas?! A ci, którzy wiecznie są niezadowoleni i przez cały rok mają skwaszoną minę, jakby każdego dnia na śniadanie jedli cytrynę, niech wreszcie się uśmiechną, bo naprawdę dziś jest wielki i radosny dzień.
Niech nam się udzieli radość i pokój Maryi i stanie się naszą radością i naszym pokojem.
Tradycja przypomina, że gospodarz przed wigilią wychodził, spoglądał swoim gospodarskim okiem na swój dobytek, szedł do zwierząt i dzielił się z nimi opłatkiem, a następnie wracał do domu, gdzie przewodniczył modlitwom, dzielił się opłatkiem i wraz z rodziną świętował Wigilię. To nie tylko tradycja i symbol – to ma być znak, że tej nocy wszystkie stworzenia Boże: przyroda, zwierzęta i ludzie świętują we wzajemnym poszanowaniu i pokoju noc narodzin Bożej Dzieciny. Niech nikt i nic nie zamąci tej radosnej atmosfery świętowania Bożego Narodzenia.
Kończy się czas oczekiwania adwentowego i nastaje czas wypełnienia obietnic zbawienia dla całego świata. Zbawiciel jest już blisko, stoi u naszych drzwi. Otwórzmy Mu nasze serca i zaprośmy do naszego życia, aby przemieniał nas od środka swoją obecnością.

Panie, Ty jesteś naszą radością. Przyjdź, prosimy i zamieszkaj w nas tak, jak zamieszkałeś w Twojej Matce. Niech zbawienie, którym jesteś Ty sam, stanie się w pełni naszym udziałem. Amen.