Homilia na Uroczystość Najśw. Ciała i Krwi Pańskiej

„Jezus wziął pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo i odmówiwszy nad nimi błogosławieństwo, połamał i dawał uczniom, by podawali ludowi.”

Cud rozmnożenia chleba i ryb pokazuje każdemu z nas, kim naprawdę jest Jezus Chrystus. Umiłowany Syn Ojca – Ten który na pustkowiu ulitował się nad zgłodniałym tłumem, daje do zrozumienia, że jest bardzo wrażliwy na naszą nędzę i cierpienie. Dlatego pozostał jako prawdziwy i dający życie Pokarm, zaspokajający głód prawdy i miłości.
Królestwo Jezusa od dwóch tysięcy lat jest pośród nas, dostępne dla każdego. Jego słowa wskazują drogę do królestwa, a Jego rzeczywiste przebywanie w Komunii św. jest obecnością dającą moc na wędrowanie i zaspokajającą wszelki prawdziwy głód człowieka. Stąd trzeba, abym na każdą Mszę św. szedł prawdziwie głodny i spragniony Bożego Słowa i Eucharystii. Jesteśmy zależni od spożywania pokarmu. Im więcej pracujemy, tracimy energii tym więcej potrzebujemy kalorii. Każdy człowiek, który przestaje jeść – umiera.
Często słyszymy dziś o zdrowym odżywianiu się, o rezygnacji z jedzenia tzw.  fast foodów. Dla nas ochrzczonych i wierzących tylko Eucharystia jest zdrowym pokarmem prawdziwej, sycącej Miłości. Miłości, której wystarczy
dla wszystkich, którą można karmić innych. Zwłaszcza tych cierpiących, którzy nie odkryli prawdziwego głodu człowieka. Abram, który odbił swego krewnego Lota który dostał się do niewoli i uratował jego dobytek, wracał
po bitwie – był bardzo zmęczony i głodny. Na spotkanie Abrama wyszedł Melchizedek, kapłan Boga Najwyższego, który ofiarował mu chleb i wino – błogosławiąc przy tym Boga (por. Rdz 14,18-20). Abram nie tylko mógł spożyć posiłek, ale również przekonać się, ze Bóg błogosławi jego drogę wierności i posłuszeństwa. Umocniony pokarmem i błogosławieństwem Abram – ojciec narodów mógł zrobić kolejny krok za Panem, którego głosu słuchał z uwagą. Sposób w jaki Ewangelia opisuje rozmnożenie chleba, którego dokonał Jezus: Wziął… odmówił błogosławieństwo… połamał… dawał. Są to słowa, które opisują również rozdanie świętego pokarmu podczas Ostatniej Wieczerzy, słowa ustanowienia Eucharystii. Św. Paweł przekazuje te słowa z Wieczernika: Pan Jezus tej nocy, kiedy został wydany, wziął chleb i dzięki uczyniwszy połamał i rzekł: To jest Ciało moje za was [wydane]. Czyńcie to na moją pamiątkę!
Św. Augustyn – biskup Hippony –
nawrócony dzięki łzom i modlitwie matki – Św. Moniki, zostawił nam wiele swoich wyznań, zapisanych rozmów z cudownych widzeń z Jezusem po nawróceniu. Chrystus powiedział Świętemu na modlitwie i takie zdanie:Jam jest pokarm dla dorosłych; wzrastaj, a będziesz mnie spożywał – i nie ja w Tobie ulęgnę przemianie jak pokarm ciała twego, lecz ty przemienisz się we mnie” Praktycznie oznaczało to jego nawrócenie, życie bez grzechu śmiertelnego i poznawanie Jezusa, aby się stawać jak On. My także – Moi Kochani potrzebujemy Jezusa jego Żywego Słowa i Eucharystii – pokarmu na życie wieczne. Trzeba nam wreszcie dorosnąć, dojrzeć do tego, że sami sobie nie poradzimy. Tylko Bóg nam może pomóc i uzdrowić nasze skołatane ludzkie serca. Jezus jest prawdziwym balsamem na wszelkie rany, jest lekiem na każde zło, jest nagrodą, dla tych którzy niczego nie otrzymali i niczego nie oczekują.
Obecność Jezusa Chrystusa w sakramencie Eucharystii jest obecnością rzeczywistą!

Amerykański pastor Martin Luter King – walczący w USA o równouprawnienie dla osób czarnoskórych, powiedział kiedyś takie niezwykle mądre słowa:

„Jeśli nie możesz być wielką rzeką, bądź strumykiem, ale bądź!
Jeśli nie możesz być szeroką drogą, bądź ścieżką, ale bądź!
Jeśli nie możesz być słońcem, bądź iskierką, ale bądź!”    

Jeśli moje życie wydaje się szare, puste i bez znaczenia. To i tak jesteśmy potrzebni Bogu, nawet w tych drobnych niepozornych działaniach na jakie nas jeszcze stać. Bo Jezus chce być naszą siłą, chce stawać się dla nas motywacją i inspiracją do czynienia dobra i do życia według jego zasad.

 Znana piosenkarka Magda Anioł śpiewa takie słowa piosenki: „Kiedyś wino i chleb, teraz Ciało i Krew. Możesz wierzyć lub nie, to naprawdę dzieje się. Ciągle czekasz na cud, niespokojny twój duch, a ja przypomnę, że w ciszy i przy blasku świec cud największy dzieje się…”
Wypatrujemy co dnia, czekamy na jakiś znak, a tymczasem w ciszy i przy blasku świec, cud największy dzieje się. Każdego dnia, na każdym ołtarzu świata.

Nie możemy zapominać, że Jezus jest obecny w Eucharystii nie jako rzecz czy przedmiot ale jako Osoba.
Cudowny znak został dany czeskiemu kapłanowi Piotrowi, pielgrzymującemu do Rzymu w 1263 roku .Pragnął on przy grobie swego patrona Św. Piotra Apostoła, umocnić swoją osłabioną wiarę, zwłaszcza w obecność Chrystusa w Eucharystii, która w owym czasie przez wielu była kwestionowana. Gdy odprawiał Mszę św. w krypcie gdzie był grób męczennicy św. Krystyny, podczas Komunii oniemiał. Z trzymanej w palcach Hostii, przeistoczonej już postaci Ciała Chrystusa, zaczęła skapywać krew pozostawiając na korporale widoczne ślady. Cudzoziemiec zadrżał, krzyknął, i padł zemdlony. Wyniesiono go do zakrystii i co śmieszne zapomniano o nim, wszyscy bowiem pobiegli podziwiać pozostawiony na ołtarzu korporał z kroplami Krwi. W tym czasie niedaleko w Orvieto przebywał papież Urban IV. Wysłał swoich ekspertów, aby zbadali całą sprawę. Po stwierdzeniu prawdziwości, eksperci zabrali ze sobą relikwie i wyruszyli w drogę powrotną do Orvieto. Na ich spotkanie wyszedł papież, na moście zwanym mostem Słońca nastąpiło przekazanie korporału papieżowi, który podniósł go i ukazał wszystkim wiernym. To właśnie wydarzenie dało początek procesjom ku czci Ciała i Krwi Pańskiej. Święto Bożego Ciała dotarło do Polski w 1320 roku, czyli za panowania króla Władysława Łokietka. W naszej polskiej tradycji to święto miało związek z odwróceniem nieszczęść oraz uproszeniem pogody i błogosławieństwa plonów.
Niektórzy ludzie twierdzą, że w dzisiejszych czasach Procesja Bożego Ciała jest absurdalna, nie ma sensu, bo jest tylko niewiele znaczącą tradycją. Procesja Bożego Ciała Dzisiejsza procesja jest wezwaniem do dawania świadectwa, przypomina nam wszystkim i tym, którzy korzystają z tzw. weekendu Bożego Ciała – ale tylko odpoczywają, wyjeżdżają na spływy, wycieczki rowerowe, urządzają masowe biegi; przypomina wszystkim, jak ważna jest wiara w żywą obecność Jezusa; jak wielką wartością jest Jezus obecny pod postaciami chleba i wina. Wielki czciciel Najśw. Sakramentu – Św. Jan Paweł II zachęcał nas do prawdziwej gorliwości w duchowym przeżywaniu Uroczystości Najśw. Ciała i Krwi Pańskiej, kiedy mówił w homilii:
„Starajmy się tak uczestniczyć w kulcie publicznym Bożego Ciała, aby tajemnica Chrystusa jeszcze głębiej przeniknęła całe nasze życie”.
Dziś kiedy wyruszymy w procesji, aby oddać Jezusowi naszą cześć i uwielbienie, pokażmy tym wszystkim, którzy uważają je za bezsensowne, którzy prowokują obrażając uczucia religijne wierzących i naśmiewając się z niej  jak np. zorganizowany w Gdańsku performance, kpiący z procesji Bożego Ciała. Złóżmy publicznie najpiękniejsze świadectwo wiary, uczestnicząc w procesji, godnie się zachowując i trwając w modlitewnej atmosferze, zapraszajmy Jezusa utajonego w kruszynie białego chleba na ulice i między nasze domostwa, w/g słów, które tak dobrze znamy: „Zróbcie Mu miejsce, Pan idzie z nieba, Pod przymiotami ukryty chleba. Zagrody nasze widzieć przychodzi jak się dzieciom Jego powodzi”.
Pamiętajmy: PROCESJA EUCHARYSTYCZNA to świadectwo naszej wiary!
Dziś z naszych serc i naszych ust niech płynie jedno wielkie dziękczynienie za to, że Jezus jest stale z nami w tajemniczej przemianie chleba i wina w Ciało i Krew Swoją: Niechaj będzie pochwalony żywy Bóg w Przenajświętszym Sakramencie! Niech będzie uwielbiony, który dał samego siebie w cudownie przemieniającym Pokarmie. Uwielbiamy Cię panie za twoją żywą obecność wśród nas. Niechaj będzie pochwalony Przenajświętszy Sakrament teraz zawsze i na wieki wieków. Amen.