Podziękowanie ks. Proboszcza Janusza Marszałka

„Bogu Dziękujcie Ducha nie gaście”

Dziękujemy Bogu za dar życia i posługę duszpasterską Ks. Jana w naszej parafii, za to że mogliśmy na naszej drodze spotkać dobrego kapłana, który swoją posługą, cierpieniem i modlitwą wspierał tę wspólnotę.

Wyrazy wdzięczności pragnę skierować do naszego Ks. Arcybiskupa Józefa, za dzisiejszą obecność wśród nas, za przewodniczenie dzisiejszym uroczystościom pogrzebowym; dziękuję też za to, że w dniu Wniebowzięcia NMP odwiedził naszego ks. Jana w szpitalu, umacniając go dobrym słowem, modlitwą i błogosławieństwem;

Podziękowania kieruję do dzisiejszego kaznodziei Ks. Augustyna Pawińskiego – kursowego kolegi i duktora rocznika 1971, z którym był święcony ks. Jan Turczyn – za dzisiejsze słowo Boże – tak krzepiące i przybliżające nam postać ks. Kanonika;

Dziękuję wszystkim kapłanom obecnym na pogrzebie /i wczoraj na eksporcie pod przewodnictwem ks. Bpa Stanisława/ Dziękuję kapłanom z dekanatu dynowskiego na czele z ks. dziekanem Stanisławem, kolegom rocznikowym ks. Jana i księżom, którzy z nim współpracowali bądź go znali;

Słowa podziękowania kieruję pod adresem personelu medycznego Oddziału Hematologii w Szpitalu w Brzozowie – na ręce ordynatora –pani doktor Jońca – za prawdziwą samarytańską opiekę i dobroć, okazaną ks. kanonikowi, dziękuje także kapelanowi szpitala ks. Stanisławowi, za jego posługę duszpasterską oraz dobroć i życzliwość okazaną ks. Janowi;

Dziękuję siostrom Dominikankom za modlitwę i pomoc, z której przez 5 lat korzystał ks. Jan.

Szczególne słowa podziękowania kieruję pod adresem drogiej nam siostry Elżbiety – która jak matka opiekowała się chorym ks. kanonikiem, każdego dnia, przez 6 lat jego pobytu w naszej parafii; która do końca była przy ks. Janie – a w ostatnią noc czuwała przy nim – modląc się i w agonii zapalając gromnicę – Bóg zapłać, siostro, za tę wielką posługę.

Dziękuję Panu Wójtowi  Gminy Nozdrzec, Antoniemu Gromala – za  jego troskę, życzliwość i szacunek dla ks. kanonika i pomoc w przygotowaniu mieszkania dla niego /to on prosił ks. Abpa aby ks. kanonik pozostał w naszej parafii/, za organizację w przygotowaniu posiłku dla gości w naszej szkole; dziękuję pracownikom UG za prace porządkowe i pomoc w zorganizowaniu Uroczystości – dziękuje paniom, które przygotowały posiłek na plebanii
w dniu wczorajszym;

Dziękuje księżom rodakom, którzy przez lata wspierali ks. kanonika – dziś reprezentuje ich ks. Stanisław Cupak, nie ma z nami ojca Mieczysława Kożucha i ks. St. Sękowskiego – ale łączą się z nami w modlitwie;

Dziękuję Pocztom Sztandarowym za uświetnienie obecności; Dziękuję Ochotniczej Straży Pożarnej /na ręce komendanta/ za ostatnią posługę w czasie pogrzebu; dzieciom i młodzieży tak licznie zgromadzonej.

Dziękuję panu organiście i służbie liturgicznej ołtarza oraz wszystkim posługującym w czasie Liturgii Słowa; dziękuję wszystkim wam bracia i siostry, którzy odwiedzaliście ks. Jana, pomagaliście i opiekowaliście się nim w czasie choroby, dziękuję za gorącą wspólnotową modlitwę zanoszoną w tych dniach i za czuwanie w dniu wczorajszym przy trumnie zmarłego.

Dziękuję delegacjom z parafii: Mołodycz, Dobkowice, Żarnowiec, Wola Dalsza i Korniaktów, w których to duszpasterzował ks. Jan. Dziękuję też jego rodakom z Woli Zarczyckiej, którzy tak licznie przybyli na tę uroczystość.

Po zakończonych uroczystościach zapraszam wszystkich kapłanów, siostry zakonne, najbliższą rodzinę zmarłego oraz wszystkich gości na obiad przygotowany przez nasze panie w szkole /bardzo was proszę, abyście skorzystali z naszej gościnności i uszanowali trud i poświęcenie tych osób, które przygotowały dla was posiłek/.

Na koniec pragnę podziękować Tobie Drogi Księże Janie – dziękuję Ci za ten rok wspólnej pracy – za twoją pomoc i posługę przy ołtarzu, w konfesjonale, za twoje mądre rady i życzliwość okazaną – służyłeś tak, jak ci pozwalało zdrowie. Dziękuje za Twoje kapłańskie braterstwo, którego doświadczyłem przez ten ostatni rok.

Choć mówię żegnaj to jakby nie do końca;

choć mówię do widzenia to jakby z niedowierzaniem.

bo w tym jednym słowie: żegnaj jest mała kropla nadziei.

Że przecież jeszcze się spotkamy w Domu Naszego Ojca.

Dobry Jezu a nasz Panie…